Nigdy nie lubiłam hip-hopu. Strasznie działały mi na nerwy te nawijki o tym, że wyrwałem się z biedy, a życie jest kur***skie i wszyscy są przeciwko mnie. Wiem, generalizuję. Ale nie lubię i już.
Kiedy jednak zaczęłam przygodę z językiem szwedzkim to traf chciał, że dość szybko poznałam hip-hop ze Szwecji. Okazało się, że, zaraz za bajkami, to całkiem niezłe narzędzie do nauki. Jak już zaczęłam pod nosem nucić te kawałki to się okazało, że i hip-hop nie taki straszny.
Zanim podrzucę kilka ciekawych kawałków, warto napisać dwa słowa o tym, jaki się ma SZWEDZKI hip-hop. Nie bez powodu wytłuszczam słowo “szwedzki” – dziś można ze świecą szukać rodzimych twórców. Hip-hopu robi się dość sporo, jednak jego autorzy nie są wysokimi blondynami o niebieskich oczach. Jeśli są szwedzkimi obywatelami to ich korzenie sięgają daleko poza Skandynawię.
Początki muzyki hip-hopowej w Szwecji sięgają początków lat 80-tych, jednak dopiero dekadę później zaczęła ona zyskiwać zainteresowanie szerszej publiczności. W tym czasie pojawili się m.in. Latin Kings. Ten kawałek to klasyka, którą nie dość, że znają wszyscy to jeszcze większość odśpiewa słynne wersy: Till alla shonar som inte har en spänn, jobba hårt min vän för cashen kommer sen. Till alla shonar som har para-knas, full gas i varje fas, för cashen dom tas.
Z punktu widzenia tego, co na hip-hopopwym rynku dzieje się dziś – najważniejszy przełom nastąpił w 1998 roku, kiedy zadebiutował Petter.
PETTER
Urodził się w 1974 roku w Sztokholmie, wychował na Södermalm. Kiedy wydał w ’98 roku album “Mitt sjätte sinne” bez wątpienia stał się fundamentem szwedzkiej sceny hip-hopowej. Podobno nie można mówić o szwedzkim hip-hopie bez wspomnienia o nim. Podobno też żadne zestawienie hip-hopowych kawałków nie może istnieć bez kawałka Mikrofonkåt – to tak, jakby pisać o polskim hip-hopie a nie wspomnieć o “Jestem Bogiem”.
Z biegiem lat jednak Petter zaczynał tworzyć muzykę, która trafiała do znacznie szczerszego grona odbiorców (na przykład do mnie!), kilka przykładów:
… by w końcu stworzyć coś, czego jego fani z początku kariery nie mogą mu chyba wybaczyć. Kawałek w towarzystwie Petry Marklund, szczerzej znanej jako Sempember.
TIMBUKTU
Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy debiutował Petter na scenie hip-hopopwej pojawił się Timbuktu, a właściwie Jasona Michaela Bosaka Diakité. On urodził się w Lund, ale jego ojciec jest amerykańskim prawnikiem, zajmującym się prawami człowieka. Timbuktu posługuje się płynnie zarówno językiem szwedzkim, jak i angielskim. Kawałek, który zrobił zna w Szwecji chyba każdy – Wszyscy chcą iść do nieba, ale nikt nie chce umierać.
KEN RING
Pod koniec lat 90-tych pojawił się również Ken Ring ze swoim albumem “Vägen tillbaka”. W połowie Szwed, w połowie Kenijczyk natychmiast został okrzyknięty największym konkurentem Pettera, choć oni sami nigdy tak o sobie nie mówili.
ALEKS
Nie jest rdzennym Szwedem ale to prywatnie mój numer jeden. Aleksandar Danilo Manojlović, bo tak się nazywa, urodził się w Sztokholmie, ale ma serbskie pochodzenie. Mimo tego, że z całą rodziną udało mu się uciec z Serbii i osiąść w bogatej Szwecji, nie miał łatwego życia. O swojej potłuczonej historii opowiada między innymi w tym kawałku:
Choć Aleks ojca wspomina jeszcze wielokrotnie to jego twórczość nie jest tak mroczna, jakby mogło się zdawać na pierwszy rzut UCHA. Tutaj kilka lżejszych propozycji:
Tutaj Aleks w towarzystwie Ison & Fille, którzy…
… przy okazji są autorami jednego z moich ulubionych kawałków:
Kolejny rdzenny artysta to Albin Johnsén. Urodził się w szwedzkim Boo, a swoją karierę rozpoczął w 2010 roku. Niektórzy jego muzyki nie uznają za hip-hop, ale tę “playlistę” tworzę ja – hip-hopowy laik.
Ten gość jest strasznie pocieszny, więc musiał znaleźć się w tym zestawieniu – Allyawan, czyli Samuel Soroosh Nazari Sangsooroudi. Urodził się w Nässjö, wychował w Jönköping. Ma irańskie pochodzenia, a swoje pierwsze kawałki zaczął pisać w wieku 17-lat.
Jeszcze kilka klasyków:
Tu mnie zaraz ktoś oskarży o to, że wypaczam hip-hopowy gatunek, ale trudno! Jest super i na dodatek ze szwedzkim tekstem, który można śledzić.
Zakończę czymś zupełnie innym. Joakim Gissberg zrobił niezłą robotę! Mix wspomnianych przeze mnie wcześniej dwóch kawałków: Vår Betong i Stationen.
Chcesz poczytać o dobrej, szwedzkiej muzyce? Klik.
Aldona och Harry
Hej, wybacz, że odkopuję tak stare wpisy, ale chciałbym przypomnieć o najbardziej znanym szwedzkim kolektywie – Looptroop Rockers, oraz prężnie idących do przodu Professor P & DJ Akilles 🙂 Bardzo szkoda, że zabrakło ich w tym zestawieniu!
Dzięki wielkie! Kop ile wlezie! 🙂 Bardzo się cieszę, że stare wpisy też są czytane. Niedługo pojawi się kolejny, muzyczny wpis. Naprawię błąd! 🙂